W środę para GBP/USD osiągnęła tygodniowe maksimum, ale nie zdołała utrzymać się w przedziale 1,27. Raport o inflacji w Wielkiej Brytanii zapewnił funtowi jedynie tymczasowe wsparcie, mimo że niemal wszystkie jego składowe znalazły się w zielonej strefie. Jednak dolar ponownie okazał się silniejszy – po tymczasowym wzroście do poziomu 1,2713 para później cofnęła się do przedziału 1,26.
Warto zauważyć, że traderzy GBP/USD przez dwa kolejne dni ignorowali korzystne tło fundamentalne dla funta. We wtorek przedstawiciele Banku Anglii wyrazili obawy dotyczące ryzyka inflacyjnego, a środowy raport dodatkowo podkreślił presję inflacyjną w październiku, jakby potwierdzając te obawy. Jednak para nie zdołała skorzystać z tych czynników, choć przetestowała poziom 1,27.
Zacznijmy od raportu o inflacji. Dane zaskoczyły rynki silniejszymi od oczekiwań wynikami. Na przykład miesięczny wskaźnik CPI wzrósł do 0,6% (prognoza: 0,4%), osiągając najwyższe tempo wzrostu od marca. Roczny wskaźnik CPI wzrósł do 2,3% (prognoza: 2,2%). Wskaźnik znalazł się w zielonej strefie, przekraczając docelowy zakres Banku Anglii i osiągając wielomiesięczne maksimum (październik odnotował najsilniejsze tempo wzrostu od kwietnia tego roku).
Bazowy wskaźnik CPI, wyłączający ceny żywności i energii, również wsparł funta, wzrastając do 3,3% r/r (prognoza: 3,1%).
Indeks cen detalicznych (RPI), wykorzystywany w negocjacjach płacowych, wprawdzie pokrył się z prognozami, ale nadal wykazał tendencję wzrostową. W ujęciu miesięcznym RPI powrócił do pozytywnego obszaru, osiągając poziom 0,5%. W ujęciu rocznym indeks wzrósł do 3,4% w październiku po spadku do 2,7% we wrześniu.
Miesięczny wskaźnik cen zakupu producentów po raz pierwszy od kwietnia tego roku opuścił strefę ujemną, wzrastając do 0,1%. W ujęciu rocznym wskaźnik wyniósł -2,3% r/r (prognoza: spadek do -3,0%).
Wskaźnik cen sprzedaży producentów również znalazł się w zielonej strefie: 0,0% m/m (prognoza: -0,1%), -0,8% r/r (prognoza: -1,0%).
Dane potwierdzają, że Bank Anglii prawdopodobnie utrzyma obecne stanowisko w polityce monetarnej na swoim najbliższym posiedzeniu. Niedawne wystąpienia prezesa BoE, Andrew Baileya, oraz innych członków komitetu (Claire Lombardelli, Catherine Mann, Alana Taylora) były umiarkowanie jastrzębie, podkreślając obawy dotyczące zagrożeń inflacyjnych, ale bez sygnalizowania rychłych podwyżek stóp procentowych. Najnowsze dane o inflacji zwiększają prawdopodobieństwo wstrzymania się od dalszych obniżek stóp procentowych w grudniu, podczas gdy BoE monitoruje trwałość obecnej inflacji.
Październikowy raport o wzroście inflacji w Wielkiej Brytanii należy analizować przez pryzmat tych wystąpień: nie ma wątpliwości, że gdyby dane zostały opublikowane dzień przed przesłuchaniami parlamentarnymi, retoryka kierownictwa BoE byłaby bardziej stanowcza. Łatwo jednak połączyć fakty i dojść do wniosku, że bank centralny w grudniu wstrzyma się z dalszym obniżaniem stóp procentowych.
Dlaczego traderzy GBP/USD reagują tak spokojnie na tak jednostronny przepływ informacji? Moim zdaniem istnieje kilka powodów.
Zacznijmy od tego, że prawdopodobna pauza na grudniowym posiedzeniu Banku Anglii nie jest żadną sensacją. O tym mówi się od dłuższego czasu. Ostrożne przypuszczenia ustąpiły miejsca pewnym prognozom, zwłaszcza po zwycięstwie Donalda Trumpa oraz w świetle wyników listopadowego posiedzenia angielskiego banku centralnego. Przypomnę, że Andrew Bailey jasno dał do zrozumienia na końcowej konferencji prasowej, że BoE może przyjąć pozycję wyczekującą na kolejnym posiedzeniu. Według niego bank centralny musi upewnić się, że inflacja pozostanie blisko poziomu docelowego na trwałej podstawie, "więc tempo łagodzenia nie powinno być zbyt szybkie ani zbyt gwałtowne". Najnowszy raport o inflacji jedynie potwierdził przypuszczenia wielu analityków.
Dolar pozostaje istotną kotwicą dla pary GBP/USD, która nadal cieszy się dużym popytem. Po trzydniowym spadku indeks dolara amerykańskiego (DXY) odbił do poziomu 106,65, wspierany przez nastroje unikania ryzyka oraz rosnące przekonanie, że Fed utrzyma stopy procentowe na niezmienionym poziomie w grudniu. Według narzędzia CME FedWatch prawdopodobieństwo braku obniżki stóp procentowych w grudniu wzrosło do 45%, w porównaniu z zaledwie 10–15% w zeszłym tygodniu, po jastrzębich komentarzach Powella w Dallas, gdzie stwierdził, że bank centralny nie powinien spieszyć się z obniżaniem stóp procentowych. Tak znaczący spadek gołębich nastrojów wspiera amerykańską walutę.
Raport o inflacji w Wielkiej Brytanii przyniósł funtowi jedynie chwilowe wsparcie, co pozwoliło na wzrost do poziomu 1,2713, po czym para się cofnęła. Funt ściśle odzwierciedla ruchy dolara i w najbliższym czasie raczej nie wykształci solidnego, niezależnego trendu. Skoki korekcyjne, bez istotnych katalizatorów, należy traktować jako okazje do otwierania pozycji krótkich. Najbliższym (i jak dotąd głównym) celem ruchu spadkowego jest poziom 1,2600, który pokrywa się z dolną linią Bollingera na wykresie H4.
SZYBKIE LINKI