Dziś rano japońska waluta kontynuowała spadki w stosunku do dolara amerykańskiego, tym razem wbrew zdrowemu rozsądkowi. Ani nagły spadek rentowności amerykańskich obligacji, ani wyższe od oczekiwań dane o inflacji w Tokio nie były w stanie powstrzymać spadku jena, który na początku dnia spadł do najniższego poziomu od 1986 roku - 161,155. Zastanówmy się, spowodowało ten spadek i jak długo potrwa ta tendencja.
Rynek nie wierzy już w Japonię
Drugi kwartał dobiega końca. Był to kolejny trudny okres dla jena. W ciągu ostatnich trzech miesięcy japońska waluta straciła na wartości wobec dolara 6%, a od początku roku - ponad 12%, notując największy spadek wśród walut G10.
Nowa fala wyprzedaży jena rozpoczęła się w połowie tego miesiąca, po czerwcowym posiedzeniu Banku Japonii, na którym regulator nie spełnił oczekiwań rynku dotyczących ograniczenia skupu obligacji skarbowych i ponownie pozostawił stopy procentowe na poziomie zbliżonym do zera.
– Japońscy decydenci nie zamierzają zbytnio zacieśniać polityki pieniężnej, podczas gdy Fed w dalszym ciągu utrzymuje stopy procentowe na wysokim poziomie. To wszystko skłoniło inwestorów do obniżenia kursu jena w stosunku do dolara. Silny niedźwiedzi impuls wspierały także niejasne zapewnienia władz japońskich o interwencji - powiedział analityk Jason Wong, starszy strateg rynkowy w BNZ Markets.
Przypomnijmy, że w tym tygodniu Tokio znacznie zaostrzyło swoje ostrzeżenia wobec spekulantów walutowych, gdy jen zbliżył się do poziomu 160,00, którego przekroczenie pod koniec kwietnia zmusiło rząd do przeprowadzenia pierwszej w tym roku interwencji, a kilka dni później kolejnej.
Najostrzejsze ostrzeżenie wysłał wiceminister finansów ds. zagranicznych, Masato Kanda, który stwierdził, że władze uważnie monitorują sytuację i są gotowe interweniować 24 godziny na dobę, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Jednak to okazało się niewystarczające, aby ostudzić zapał spekulantów. Traderzy szybko zorientowali się, że tym razem władze Japonii są mniej stanowcze, ponieważ unikały sformułowania "gotowe zdecydowanie działać", które zazwyczaj jest sygnałem nadchodzącej interwencji.
Na tym tle na rynku pojawiły się spekulacje, że Tokio nie będzie interweniować przed publikacją kluczowych danych o inflacji w USA, co mogłoby pomóc JPY umocnić się wobec dolara.
Mowa o dzisiejszej publikacji wskaźnika osobistych wydatków konsumpcyjnych, który pomaga Fed śledzić trendy inflacyjne. Jeśli dane okażą się słabe, może to wzmocnić oczekiwania inwestorów co do wrześniowej obniżki stóp procentowych w USA. Wpłynie to negatywnie na dynamikę dolara.
Kolejnym mocym argumentem dla traderów przemawiającym za kontynuacją sprzedaży japońskiej waluty była zyskująca na popularości teoria, że tym razem czerwona linia dla pary USD/JPY przesunęła się wyżej, gdyż dla władz ważne są nie pewne poziomy, ale kurs spadek jena, który nie jest jeszcze ekstremalny.
Kolejnym mocnym argumentem dla traderów przemawiającym za kontynuacją sprzedaży japońskiej waluty była zyskująca na popularności teoria, że tym razem czerwona linia dla pary USD/JPY przesunęła się trochę wyżej, ponieważ dla władz ważne są nie konkretne poziomy, lecz tempo spadku jena, które na razie nie jest gwałtowne.
Niektórzy eksperci uważają, że Tokio może interweniować w pobliżu poziomu 163,00. Są też opinie, że jen spadnie do 165,00 względem dolara, zanim japoński rząd ponownie go wesprze.
Z tych właśnie powodów dziś rano byki USD/JPY zdecydowały się na kolejną ofensywę, mimo że nie było obiektywnych przyczyn sprzedaży jena.
Dolar amerykański spadł w czwartek w stosunku do większości walut pod wpływem negatywnych danych z największej gospodarki świata, które potwierdziły oczekiwania, że Rezerwa Federalna rozpocznie w tym roku obniżki stóp procentowych.
Nasilenie gołębich nastrojów co do dalszej polityki amerykańskiego banku centralnego spowodowało gwałtowny spadek rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, który zwykle prowadzi do wzrostu jena wobec dolara, ale tym razem wszystko poszło nie tak.
W piątek podczas sesji azjatyckiej japońska waluta spadła do poziomu 161,155 za dolara, po raz pierwszy od grudnia 1986 roku.
Nawet wyższe od prognoz dane dotyczące wzrostu cen konsumpcyjnych w Tokio, które są uważane za wiodący wskaźnik ogólnokrajowej tendencji inflacyjnej, nie zdołały wesprzeć JPY.
Opublikowane dane pokazały, że inflacja bazowa w Tokio wzrosła w czerwcu z 1,9% do 2,1%, podsycając oczekiwania dotyczące kilku niewielkich podwyżek stóp procentowych w Japonii w drugiej połowie 2024 roku.
– Myślę, że perspektywa umiarkowanego zaostrzenia polityki przez BoJ, podczas gdy niektórzy amerykańscy urzędnicy twierdzą, że podwyżki stóp procentowych są wciąż możliwe, raczej nie zadowoli uczestników rynku. Jen będzie nadal się osłabiał w stosunku do dolara, będąc walutą najczęściej wykorzystywaną do transakcji carry trade. Z tego powodu interwencje są teraz dla Japonii praktycznie jedynym sposobem na spowolnienie spadku waluty krajowej – powiedział ekonomista Tsuyoshi Ueno z NLI Research Institute, który przewiduje, że Japonia interweniuje na poziomie 165,00.
Kadrowa niespodzianka w Japonii
Dzisiejsze zmiany kadrowe w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Japonii wskazują, że interwencja prawdopodobnie nie nastąpi wcześniej.
Na początku dnia ogłoszono, że na stanowisko głównego dyplomaty walutowego kraju został mianowany doświadczony ekspert ds. regulacji finansowych, Atsushi Mimura, który nadzorował politykę walutową Japonii przez trzy lata i przeprowadził największą w historii interwencję w celu zakupu jena w tym roku.
Atsushi Mimura obejmie stanowisko 31 lipca po spotkaniu ministrów finansów i prezesów banków centralnych G20, które odbędzie się 25 lipca w Rio de Janeiro.
Analitycy uważają, że A. Mimura, obecnie pełniący funkcję dyrektora generalnego biura międzynarodowego w Departamencie Skarbu, na pewno będzie podążał tą samą ścieżką co jego poprzednik, dążąc do stabilnej waluty, odzwierciedlającej podstawowe wskaźniki gospodarcze.
– Jestem pewien, że wraz z przyjściem nowego głównego dyplomaty walutowego kraju niewiele się zmieni. Na to stanowisko zazwyczaj mianuje się osoby z dużym doświadczeniem i dogłębnym zrozumieniem międzynarodowych rynków finansowych. Dlatego należy się spodziewać, że Mimura będzie kontynuował konserwatywną politykę, mającą na celu utrzymanie stabilności jena i zapobieganie ostrym wahaniom kursu walutowego - powiedział ekonomista Hiroki Sato.
Głównym pytaniem, które nurtuje teraz traderów, jest to, czy Masato Kanda złoży dymisję spokojnie, czy pod koniec swojej kadencji zorganizuje kolejne walutowe fajerwerki, które wstrząśnie USD/JPY.
Większość analityków uważa, że urzędnik może nalegać na interwencję tylko wtedy, gdy jen będzie nadal tracił na wartości w stosunku do dolara. Przypomnijmy, że wcześniej Masato Kanda mówił, że spadek kursu japońskiej waluty o 10 jenów w ciągu miesiąca uważa się za bardzo nadmierny i może spowodować interwencję.
Obecny spadek kursu JPY można uznać za ekstremalny tylko wtedy, gdy jen gwałtownie spadnie do poziomu 165,00. To jeszcze raz potwierdza, że ten poziom prawdopodobnie jest nową czerwoną linię wyznaczoną przez japońskie władze.
W związku z tym, dopóki japońska waluta nie osiągnie tego poziomu, prawdopodobieństwo natychmiastowej interwencji pozostaje niskie. Jeśli jednak spadek jena w stosunku do dolara się nasili i waluta szybko zbliży się do tego krytycznego poziomu, rynek może spodziewać się zdecydowanych działań ze strony Tokio.
Analiza techniczna pary USD/JPY
Analiza techniczna pokazuje, że trend wzrostowy wciąż jest silny. O stabilnym byczym impulsie świadczy obecne położenie wskaźnika siły względnej (RSI), który utrzymuje się powyżej 50.
Kluczowym poziomem oporu dla pary jest teraz okrągły poziom 162,00. W przypadku jego przekroczenia kolejnymi celami wzrostowymi będą maksimum z listopada 1986 roku na poziomie 164,87 oraz maksimum z kwietnia 1986 roku na poziomie 178,00.
W przypadku spadku kursu pierwszym poziomem wsparcia będzie linia Tenkan-Sen na poziomie 159,01, a następnie minimum z 24 czerwca na poziomie 158,75. Jeśli te poziomy zostaną przełamane, kolejnymi poziomami wsparcia będą Senkou Span A w okolicach 158,36 oraz Kijun-Sen na poziomie 157,70.
SZYBKIE LINKI